Choć projekt Bitcoina słynie z ograniczenia całkowitej podaży do 21 milionów jednostek, znaczna część tych cyfrowych aktywów jest paradoksalnie nieosiągalna, co skutecznie zmniejsza jego obieg znacznie poniżej teoretycznego maksimum. To zjawisko trwale utraconych Bitcoinów, wynikające z zapomnianych haseł, niewłaściwego zarządzania kluczami prywatnymi lub niespodziewanych zgonów, wprowadza wrodzoną rzadkość, która głęboko wpływa na dynamikę rynku i strategiczną wycenę, czyniąc go prawdopodobnie jeszcze rzadszym aktywem niż powszechnie się uważa.
Analiza on-chain sugeruje, że od 2,3 miliona do 7,8 miliona BTC, co stanowi od 11% do 37% całkowitej podaży, może być trwale utracone. Zmniejsza to aktywnie krążącą podaż z około 19,9 miliona do zakresu od 12,1 miliona do 17,6 miliona BTC. Jak proroczo zauważył w 2010 roku Satoshi Nakamoto, pseudonimowy twórca Bitcoina: „Utracone monety sprawiają, że monety wszystkich innych są warte nieco więcej. Pomyśl o tym jako o darowiznie dla wszystkich.” Ta ukryta redukcja dostępnej podaży działa jak ciągły, cichy szok podażowy, wzmacniając narrację Bitcoina jako magazynu wartości i zwiększając względną wartość pozostałych, zbywalnych monet.
Historia Bitcoina obfituje w przypadki znacznych strat. Wśród znaczących przykładów są inżynier James Howells, który przypadkowo wyrzucił dysk twardy zawierający klucze do 8 000 BTC, oraz Stefan Thomas, były CTO Ripple, który stracił dostęp do 7 002 BTC po zapomnieniu hasła do swojego IronKey. Przedwczesna śmierć Geralda Cottena, założyciela QuadrigaCX, sprawiła, że szacunkowo 190 milionów dolarów środków klientów stało się niedostępnych. Ponadto, szacuje się, że 1 milion BTC wydobytych przez Satoshiego Nakamoto między 2009 a 2010 rokiem pozostaje nietknięty od 2011 roku. Chociaż część z nich może być celowo przechowywana, ich brak aktywności przyczynia się do tego samego efektu rynkowego: zmniejszonej podaży w obiegu i presji wzrostowej na ceny.
Porównując tę utraconą podaż z akumulacjami instytucjonalnymi, prawdziwa rzadkość staje się uderzająca. Do sierpnia 2025 roku fundusze ETF na Bitcoin łącznie posiadały około 1,03 miliona BTC, a skarbce korporacyjne odpowiadały za blisko 988 000 BTC, co daje łącznie około 2,2 miliona monet. Te instytucjonalne zasoby są nadal mniejsze niż dolna granica szacowanych utraconych Bitcoinów. Główni posiadacze korporacyjni to MicroStrategy z 632 457 BTC, Marathon Digital z 50 639 BTC, Riot Platforms z 19 225 BTC i Metaplanet z 18 113 BTC.
Biorąc pod uwagę szacowane 5 milionów utraconych BTC, w połączeniu z 2,2 miliona posiadanych przez instytucje i 3,8 miliona celowo przechowywanych przez indywidualnych inwestorów, faktycznie płynna i dostępna podaż na rynku może wynosić zaledwie 8,9 miliona BTC. Stanowi to zaledwie około 42% maksymalnej możliwej podaży Bitcoina, co jest znacznie niższą wartością w wolnym obrocie niż zazwyczaj obserwuje się na głównych rynkach akcji. W konsekwencji, podczas gdy rynek obecnie oblicza kapitalizację Bitcoina na około 2,1 biliona dolarów w oparciu o 19,9 miliona monet w obiegu, uwzględnienie utraconych monet sugeruje bardziej realistyczną efektywną kapitalizację rynkową bliższą 1,6 biliona dolarów. Ta różnica w wysokości 500 miliardów dolarów podkreśla fundamentalne błędne oszacowanie rzeczywistej rzadkości Bitcoina.
Ekonomiczny wpływ niedostępnych Bitcoinów jest głęboki. Poza indywidualnymi stratami finansowymi, te zaginione monety fundamentalnie zwiększają strategiczną wartość każdej pozostałej jednostki. Ta wymuszona „darowizna” pozycjonuje Bitcoina jako aktywo o niezrównanej rzadkości, przewyższające tradycyjne bezpieczne przystanie, takie jak złoto. W miarę jak rynek stopniowo przyswaja sobie prawdziwą skalę tej zmniejszonej podaży, potencjał znacznej presji wzrostowej na ceny pozostaje istotnym czynnikiem, który inwestorzy i analitycy powinni brać pod uwagę.

Kuba Miarecki to autor newsów na bitgate.pl, który potrafi wprowadzić świeży powiew humoru do świata kryptowalut. Jego teksty o bitcoinie i innych cyfrowych monetach łączą precyzyjną analizę z lekkością, jakby kursy rynkowe tańczyły na rollercoasterze. Kuba z uśmiechem komentuje wzloty i upadki rynku, przypominając, że nawet w poważnym świecie finansów nie powinno zabraknąć dystansu i odrobiny szaleństwa. Dzięki jego niebanalnemu podejściu, każda notka staje się nie tylko źródłem informacji, ale także dobrą zabawą dla czytelników.